- Cieszysz się? - spytał Niall po czym musnął jej ramię.
- Nawet nie wiesz jak bardzo. W końcu odpoczniemy od wszystkiego...
- Racja.
- Ale niestety teraz nie możemy sie obijać bo zostało nam sporo do spakowania! W końcu nie wiemy ile tam zostaniemy więc trzeba się zaopatrzyć. - ruda posłała ciepły uśmiech swojemu ukochanemu i wróciła do wyrzucania wszystkiego z szafy i wpakowywania przeróżnych ubrań do walizek.
Alicja z Zaynem zaraz po śniadaniu pojechali do swojego domu by jak najszybciej zacząć przygotowania, oby dwoje byli świadomi tego że Malik jest Malikiem i może to trochę dłużej potrwać.
Klaudia również bardzo szybko udała się do swojego małego mieszkanka niedaleko uczelni. Wzięła szybką kąpiel, przebrała się w ubrania na podróż i wyciągnęła jedną, wielką torbę z szafy. Składając ubrania zastanawiała się co tak na prawdę wczorajszego wieczoru się stało. Liam zadzwonił do niej by przyszła na przyjęcie, powiedział by nie zadawała pytań i powołała się przy wejściu na jego nazwisko. Gdy tylko weszła Louis podszedł do niej, tańczyli i pocałował ją... Może tylko dlatego że był lekko pijany? Przecież on kocha Harrego. Potem gdy wrócili do domu chłopaków owszem spali w jednym łóżku ale do niczego nie doszło, nawet do pocałunku. Po prostu przytulił ją i razem zasnęli. To wszystko bylo skomplikowane, lecz teraz ona jedzie z nim na wakacje. Może będą to zwykłe przyjacielskie chwile a może... Potrząsnęła głową i usiadła na wysokim, miękkim łóżku. Obiecała sobie wcześniej że nigdy więcej nie będzie robiła sobie nadziei i tak pozostanie.
W drodze na lotnisko Niall i Natalia, którzy jechali osobnym samochodem z powodu dużej liczby walizek musieli wstąpić jeszcze do McDonalda by irlandczyk mógł się posilić.
- Kochanie możemy dziś odpuścić sobie McDonalda? Przecież będzie jedzenie w samolocie dobrze o tym wiesz bo przecież sam ustalałeś co mają wam podać.
- No tak ale jestem bardzo głodny!
- Jak zwykle... - rudowłosa westchnęła i wbiła wzrok w okno.
- Nie złość się, na pewno zdążymy na czas. - i nie zdążyli lecz reszta była święcie przekonana że tak właśnie będzie. Gdy tylko ta dwójka dotarła na miejsce bagaże zostały oddane a cała ósemka udała się do prywatnego samolotu chłopców. Dziewczyny nie były przyzwyczajone do takich luksusów, wydawało im się że to sen lecz to wszystko było realne. Sofy, rozkładane fotele, ekskluzywna lecz mała łazienka, profesjonalna obsługa...
Podróż minęła bardzo dobrze nawet Alicji, która bardzo boi się latać. Gdy samolot wylądował tłum fanów znajdował się już na lotnisku, wystarczył najmniejszy przeciek informacji do sieci żeby fanki tego boysbandu dowiedziały się o wszystkim. Cała ósemka z ochroniarzami One Direction przeciskała się przez tłum, chłopcy po drodze rozdali parę autografów i dali sobie zrobić zdjęcia. Po nie długim czasie cała grupka wsiadła do aut, które czekały już na nich i ruszyli do specjalnie wypożyczonego domu. Gdy tylko dotarli na miejsce rudowłosej zeszkliły się oczy
- To wszystko o czym marzyłam... Dom zaraz przy plaży, gorące słońce, morze... - stała i mówiła a wiatr rozwiewał jej włosy. Blondyn od razu przytulił ją i szepnął do ucha
- Uwielbiam spełniać twoje marzenia - dziewczyna delikatnie musnęła jego usta i cicho wypowiedziała 'dziękuję'.
Bagaże czekały już w pokojach, okazało się że Klaudia i Louis będą przez ten czas mieszkali razem. Dziewczyna była trochę zakłopotana, nie wiedziała jak się zachowywać w stosunku do Lou. Żeby się upewnić co się dzieje z jego uczuciami zaplanowała na wieczór spacer i rozmowę z Tomlinsonem.
- Louis!
- Tak?! - krzyknął chłopak, który znajdował sie jeszcze w łazience.
- Co ty na to żeby później wybrać się na jakiś spacer? Na plażę, tylko ty i ja? Żeby pogadać tak o wszystkim.
- Świetny pomysł przynajmniej odpoczniemy chwilę od tych debili - dziewczyna zaśmiała się i powróciła do dalszego rozpakowywania rzeczy z walizek.
Dom nie należał do tych największych ale do najmniejszych również się nie zaliczał lecz z powodu nie wielkiej ilości sypialni Liam i Harry mieli wspólny pokój z dwoma dużymi łóżkami. Odpowiadało im to, żaden z nich nie był z kimś do pary więc razem czuli się lepiej. Loczek szybko rozpakował się po czym położył się na łóżko, uważnie przyglądał się co robi Liam lecz gdy ujrzał że Payne wyciąga paczkę papierosów i otwiera okno na balkon zaraz się zerwał.
- Li ty.. ty palisz?! - spytał bardzo zdziwiony, jego przyjaciel zawsze słynął z ograniczania używek
- Ehh Harry... czasami kiedy muszę złapać się za coś co może mnie 'podnieść' na duchu.
- Liam coś się dzieje?
- Wszystko jest okej...
- Przecież widzę, co jak co ale widać kiedy kłamiesz.
- Dobrze powiem ci ale musisz mi obiecać że nikomu nie powiesz...
- Obiecuję - powiedział Styles podnosząc jedną rękę a drugą położył na sercu.
- Chodzi o moje zdrowie...
Rudowłosa zostawiła swojego chłopaka na dalszym rozpakowywaniu swoich walizek i sama wybrała się na plażę. Odeszła trochę dalej od domu i blisko brzegu usiadła na jeszcze ciepłym piasku. Promienie zachodzącego słońca padały na jej twarz, uśmiechała się. Jej marzenia powoli zaczynały się spełniać, nigdy wcześniej nie pomyślałabym że będzie właśnie tu w tym miejscu i z tymi ludźmi. Dopiero co pamięta gdy siedziała w swoim rodzinnym domu w Polsce, pod cieplym kocem i wymyślała różne historię jakby to było gdyby spotkała One Direction. Marzyła zawsze o prawdziwych przyjaciołach, o mieszkaniu w Londynie, o zwiedzaniu świata i rozwijaniu swoich zdolności muzycznych. Wpatrywała się w taflę błękitnego morza i dziękowała Bogu za wszystko co ma, za swoją miłość, za przyjaźń, za muzykę, za ten uśmiech, ktory jest na jej twarzy. Brakowało jej tylko jednego... rodziny, która jest tak daleko. Tylko tęsknota raniła jej serce ale całe szczęście, które dostawała tutaj leczyło ją i dawało siłę. Jedna, mała łza popłynęła po jej policzku lecz szybko ją wytarła.
- Co tak siedzisz tutaj sama? - zapytał Zayn siadający obok dziewczyny.
- Podziwiam - odpowiedziała brunetowi posyłając mu ciepły uśmiech. On zaś objął ją ramieniem i pocałował w głowę.
- O tak... jest co podziwiać - oby dwoje cieszyli się tym wszystkim lecz nagle poczuli jak coś się na nich rzuca a raczej ktoś.
- A co wy się tutaj tak przytulacie? - zapytał Irlandczyk łapiąc swoją dziewczynę i przewrócił ją na swoje ciało, Malik zaczął się śmiać tak jak i Natalia.
- Kochanie właśnie jestem cała z piachu.
- A chcesz być cała mokra?
- Horan nawet sie nie waż!
- Hmmm... chyba spróbuję! - Niall sprytnie wstał i wziął rudą na ręce po czym zaczął powoli wchodzić do wody.
- Niall James Horan! Ja nie żartuję! Proszę zawrócić i postawić mnie na brzegu!
- Kochanie nie szarp się tak - chłopak cały czas się śmiał i mocno trzymał dziewczynę, która zawzięcie chciała uwolnić się z objęć blondyna lecz nie udało jej się. Wylądowała w ciepłej wodzie a Horan wraz z Zaynem, który pozostał na piasku śmiali sie jak opętani. Gdy Natalia tylko stanęła na nogi cała mokra nie była zadowolona, zaczęła krzyczeć
- Tak bardzo cię to bawi? - chłopak tylko pokiwał głową na "tak". Dziewczyna tylko uśmiechnęła się i rzuciła na chłopaka, zaskoczony stracił równowagę i sam wylądował w wodzie. Ruda wyszła z wody pozostawiając w niej chłopaka i na brzegu sama zaśmiała się po czym "wykręciła" swoje długie włosy i ruszyła w kierunku domu.
Klaudia i Louis wybrali się na wcześniej zaproponowany przez dziewczynę spacer. Szli po plaży i pokierowali się na dwa duże kamienie, które znajdowaly się zaraz nad brzegiem morza. Rozmawiali o wszystkim, gdy tylko usiedli dziewczyna nieśmiało zapytała się.
- Jak twoje uczucia wobec Harrego? - Louis spuścił wzrok, dziewczyna wiedziała co to znaczy. Odwróciła głowę, nie wiedziała co powiedzieć lecz nagle poczuła ciepłą dłoń na jej ręce.
- Klaudia nie wiem co czuję ale wiem jedno ktoś leczy mnie z tej chorej miłości - wtedy dziewczyna spojrzała prosto w oczy Tomlinsona - przepraszam ale na razie nie jestem gotowy na inny związek...
- Dziękuję za szczerość - lekko uśmiechnęła się i wtedy chłopak objął brązowowłosą a ona po raz kolejny przysięgła sobie - nie zrobię sobie żadnej nadziei...
__________________
Po bardzo długiej przerwie pojawia się dwudziesty drugi rozdział. Mam nadzieje że nie zawiodłam was i że jesteście z niego zadowoleni. Wiem że jest krótki lecz postanowiłam na początek dodać krótki wstęp do tej przygody :) Trochę zaczyna się dziać, wprowadziłam coś nowego co mam nadzieje wam się spodoba. Chciałam przeprosić was za opóźnienie w dodaniu tego rozdziału, miał byc trochę wcześniej lecz niestety choroba, która mnie dopadła uniemożliwiła mi pisanie. Oczywiście jeżeli ktoś chce być informowanym o nn piszcie swoje namiary w komentarzach czy piszcie do mnie na tt, który podany jest na blogu :) Prawdopodobne terminy nowych rozdziałów będą umieszczane w informacji - po prawej stronie. Proszę was o szczere komentarze na temat tego rozdziału. Całuję was i pozdrawiam, wasza Lily xx
Podróż minęła bardzo dobrze nawet Alicji, która bardzo boi się latać. Gdy samolot wylądował tłum fanów znajdował się już na lotnisku, wystarczył najmniejszy przeciek informacji do sieci żeby fanki tego boysbandu dowiedziały się o wszystkim. Cała ósemka z ochroniarzami One Direction przeciskała się przez tłum, chłopcy po drodze rozdali parę autografów i dali sobie zrobić zdjęcia. Po nie długim czasie cała grupka wsiadła do aut, które czekały już na nich i ruszyli do specjalnie wypożyczonego domu. Gdy tylko dotarli na miejsce rudowłosej zeszkliły się oczy
- To wszystko o czym marzyłam... Dom zaraz przy plaży, gorące słońce, morze... - stała i mówiła a wiatr rozwiewał jej włosy. Blondyn od razu przytulił ją i szepnął do ucha
- Uwielbiam spełniać twoje marzenia - dziewczyna delikatnie musnęła jego usta i cicho wypowiedziała 'dziękuję'.
Bagaże czekały już w pokojach, okazało się że Klaudia i Louis będą przez ten czas mieszkali razem. Dziewczyna była trochę zakłopotana, nie wiedziała jak się zachowywać w stosunku do Lou. Żeby się upewnić co się dzieje z jego uczuciami zaplanowała na wieczór spacer i rozmowę z Tomlinsonem.
- Louis!
- Tak?! - krzyknął chłopak, który znajdował sie jeszcze w łazience.
- Co ty na to żeby później wybrać się na jakiś spacer? Na plażę, tylko ty i ja? Żeby pogadać tak o wszystkim.
- Świetny pomysł przynajmniej odpoczniemy chwilę od tych debili - dziewczyna zaśmiała się i powróciła do dalszego rozpakowywania rzeczy z walizek.
Dom nie należał do tych największych ale do najmniejszych również się nie zaliczał lecz z powodu nie wielkiej ilości sypialni Liam i Harry mieli wspólny pokój z dwoma dużymi łóżkami. Odpowiadało im to, żaden z nich nie był z kimś do pary więc razem czuli się lepiej. Loczek szybko rozpakował się po czym położył się na łóżko, uważnie przyglądał się co robi Liam lecz gdy ujrzał że Payne wyciąga paczkę papierosów i otwiera okno na balkon zaraz się zerwał.
- Li ty.. ty palisz?! - spytał bardzo zdziwiony, jego przyjaciel zawsze słynął z ograniczania używek
- Ehh Harry... czasami kiedy muszę złapać się za coś co może mnie 'podnieść' na duchu.
- Liam coś się dzieje?
- Wszystko jest okej...
- Przecież widzę, co jak co ale widać kiedy kłamiesz.
- Dobrze powiem ci ale musisz mi obiecać że nikomu nie powiesz...
- Obiecuję - powiedział Styles podnosząc jedną rękę a drugą położył na sercu.
- Chodzi o moje zdrowie...
Rudowłosa zostawiła swojego chłopaka na dalszym rozpakowywaniu swoich walizek i sama wybrała się na plażę. Odeszła trochę dalej od domu i blisko brzegu usiadła na jeszcze ciepłym piasku. Promienie zachodzącego słońca padały na jej twarz, uśmiechała się. Jej marzenia powoli zaczynały się spełniać, nigdy wcześniej nie pomyślałabym że będzie właśnie tu w tym miejscu i z tymi ludźmi. Dopiero co pamięta gdy siedziała w swoim rodzinnym domu w Polsce, pod cieplym kocem i wymyślała różne historię jakby to było gdyby spotkała One Direction. Marzyła zawsze o prawdziwych przyjaciołach, o mieszkaniu w Londynie, o zwiedzaniu świata i rozwijaniu swoich zdolności muzycznych. Wpatrywała się w taflę błękitnego morza i dziękowała Bogu za wszystko co ma, za swoją miłość, za przyjaźń, za muzykę, za ten uśmiech, ktory jest na jej twarzy. Brakowało jej tylko jednego... rodziny, która jest tak daleko. Tylko tęsknota raniła jej serce ale całe szczęście, które dostawała tutaj leczyło ją i dawało siłę. Jedna, mała łza popłynęła po jej policzku lecz szybko ją wytarła.
- Co tak siedzisz tutaj sama? - zapytał Zayn siadający obok dziewczyny.
- Podziwiam - odpowiedziała brunetowi posyłając mu ciepły uśmiech. On zaś objął ją ramieniem i pocałował w głowę.
- O tak... jest co podziwiać - oby dwoje cieszyli się tym wszystkim lecz nagle poczuli jak coś się na nich rzuca a raczej ktoś.
- A co wy się tutaj tak przytulacie? - zapytał Irlandczyk łapiąc swoją dziewczynę i przewrócił ją na swoje ciało, Malik zaczął się śmiać tak jak i Natalia.
- Kochanie właśnie jestem cała z piachu.
- A chcesz być cała mokra?
- Horan nawet sie nie waż!
- Hmmm... chyba spróbuję! - Niall sprytnie wstał i wziął rudą na ręce po czym zaczął powoli wchodzić do wody.
- Niall James Horan! Ja nie żartuję! Proszę zawrócić i postawić mnie na brzegu!
- Kochanie nie szarp się tak - chłopak cały czas się śmiał i mocno trzymał dziewczynę, która zawzięcie chciała uwolnić się z objęć blondyna lecz nie udało jej się. Wylądowała w ciepłej wodzie a Horan wraz z Zaynem, który pozostał na piasku śmiali sie jak opętani. Gdy Natalia tylko stanęła na nogi cała mokra nie była zadowolona, zaczęła krzyczeć
- Tak bardzo cię to bawi? - chłopak tylko pokiwał głową na "tak". Dziewczyna tylko uśmiechnęła się i rzuciła na chłopaka, zaskoczony stracił równowagę i sam wylądował w wodzie. Ruda wyszła z wody pozostawiając w niej chłopaka i na brzegu sama zaśmiała się po czym "wykręciła" swoje długie włosy i ruszyła w kierunku domu.
Klaudia i Louis wybrali się na wcześniej zaproponowany przez dziewczynę spacer. Szli po plaży i pokierowali się na dwa duże kamienie, które znajdowaly się zaraz nad brzegiem morza. Rozmawiali o wszystkim, gdy tylko usiedli dziewczyna nieśmiało zapytała się.
- Jak twoje uczucia wobec Harrego? - Louis spuścił wzrok, dziewczyna wiedziała co to znaczy. Odwróciła głowę, nie wiedziała co powiedzieć lecz nagle poczuła ciepłą dłoń na jej ręce.
- Klaudia nie wiem co czuję ale wiem jedno ktoś leczy mnie z tej chorej miłości - wtedy dziewczyna spojrzała prosto w oczy Tomlinsona - przepraszam ale na razie nie jestem gotowy na inny związek...
- Dziękuję za szczerość - lekko uśmiechnęła się i wtedy chłopak objął brązowowłosą a ona po raz kolejny przysięgła sobie - nie zrobię sobie żadnej nadziei...
__________________
Po bardzo długiej przerwie pojawia się dwudziesty drugi rozdział. Mam nadzieje że nie zawiodłam was i że jesteście z niego zadowoleni. Wiem że jest krótki lecz postanowiłam na początek dodać krótki wstęp do tej przygody :) Trochę zaczyna się dziać, wprowadziłam coś nowego co mam nadzieje wam się spodoba. Chciałam przeprosić was za opóźnienie w dodaniu tego rozdziału, miał byc trochę wcześniej lecz niestety choroba, która mnie dopadła uniemożliwiła mi pisanie. Oczywiście jeżeli ktoś chce być informowanym o nn piszcie swoje namiary w komentarzach czy piszcie do mnie na tt, który podany jest na blogu :) Prawdopodobne terminy nowych rozdziałów będą umieszczane w informacji - po prawej stronie. Proszę was o szczere komentarze na temat tego rozdziału. Całuję was i pozdrawiam, wasza Lily xx